załoga Mobile VikingsCzasem właściciel wynajmowanego mieszkania 🏠 nie udostępnia łącza internetowego dla lokatorów. Wtedy sam będziesz musisz postarać się o to, by na bieżąco móc scrollować kotki i nie wypaść z towarzyskiego obiegu, opiniując premiery serialowe na serwisach streamingowych. Możesz oczywiście wybrać tę trudniejszą drogę, czyli poszukiwań internetu stacjonarnego, okablowania, umowy, przewiercania ścian. Tylko który właściciel zgodzi się na tę demolkę 💣, żebyś Ty mógł pogadać na wideo ze znajomymi? Do szczęścia i szerokopasmowego łącza wiedzie prosta i oczywista ścieżka, która nazywa się internetem mobilnym.
Jaki internet w wynajmowanym mieszkaniu będzie najlepszy?
Żeby kupić dowolny pakiet internetu mobilnego, wystarczy wejść na stronę internetową operatora, wybrać dowolny pakiet i dokończyć transakcję. Kolejki, kable, umowy, formalności? Po co? Nie tym razem. Kupujesz więc 100, 150 lub 250 GB i robisz z nim dokładnie to, co chcesz. Instalujesz kartę SIM w telefonie i masz cały pakiet dla siebie. Albo wykorzystujesz nieużywany smartfon, by zrobić z niego router, i dzielisz się netem z innymi.
Jeśli masz współlokatorów i pojawiają się problemy z pojemnością i przepustowością sieci, wówczas możesz zainwestować dodatkowo w router LTE z agregacją pasm. Co to takiego? Internet LTE wykorzystuje do pracy kilka pasm niskich i wysokich częstotliwości, na których – jeśli na łączu pracuje kilka osób – może być zwyczajnie ciasno. Połączenie się rwie, transfer danych zwalnia, konflikty wśród lokatorów niebezpiecznie eskalują. Żeby do tego nie doszło, wystarczy router, który połączy kilka częstotliwości w jeden szeroki kanał.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej w tym temacie – zerknij na artykuł Jak poprawnie skonfigurować router? Jak wzmocnić jego sygnał?
I co wtedy? Robisz dokładnie to, na co masz ochotę. Pakiety danych pozwalają na swobodne korzystanie z oferty kanałów streamingowych, przesyłanie dużych plików nie stanowi problemu, nie martwisz się długością kabla ani zasięgiem routera.
Co jeszcze warto wiedzieć o internecie w wynajmowanym mieszkaniu?
Pakiety danych internetu mobilnego mają to do siebie, że po pewnym czasie transfer się zużywa. Trzeba pamiętać o doładowaniach, dzwonić, pisać, pilnować terminów. To niezbędne? Niekoniecznie. Żeby uniknąć dodatkowej pozycji na liście things to do, wystarczy skorzystać z opcji autodoładowania. Podepnij kartę płatniczą do konta, a co miesiąc pakiet odnowi się zupełnie sam. Możesz też od razu zasubskrybować swój numer telefonu i mieć większość tego typu formalności z głowy.
Co zrobić z internetem mobilnym, kiedy musisz szybko opuścić wynajmowane mieszkanie? Zabrać go ze sobą. Karta SIM, którą dostajesz od Mobile Vikings z pełnym pakietem, zmieści się nawet w najmniejszej kieszeni spodni 👖. Będziesz mógł na nim pracować wszędzie tam, gdzie jest zasięg Play. To daje naprawdę spore możliwości w kwestii przeprowadzek. Aha, no i możesz zrezygnować z niego, kiedy tylko chcesz.
Stacjonarny internet w wynajmowanym mieszkaniu
Jeśli mieszkanie, które wynajmujesz, ma stałe łącze światłowodowe i niezbędne okablowanie, a w umowie wynajmu widnieje możliwość wykorzystywania go, to wystarczy tylko podpiąć się do sieci. Masz wówczas szybkie, stabilne łącze bez żadnych limitów i pakietów. W przypadku światłowodu szybkość łącza zapewnia wykorzystanie fal świetlnych, a prędkość przesyłu nie zmienia się bez względu na to, ile osób w danym momencie ściąga pliki, gra czy ogląda filmy. To wygodne rozwiązanie, ale wymagające umowy z operatorem, co przy wynajmowanym mieszkaniu nie zawsze jest wykonalne. Natomiast przeprowadzka wiąże się z koniecznością podpisywania cesji, co nie zawsze jest łatwe i możliwe.
Co wybrać? Skoro życie samo podsuwa internet mobilny jako wygodną opcję, nie ma co się bronić przed tym rozwiązaniem. Poza tym, że możesz korzystać z sieci w domu, zabierasz swój internet wszędzie tam, gdzie jesteś. Na imprezę, w podróż albo do parku, kiedy akurat masz ochotę tam popracować. A w związku z rozwojem sieci 5G internet mobilny będzie jeszcze szybszy i będzie go coraz więcej. Z takiej okazji grzech nie skorzystać…
