Blog Mobile Vikings
kobieta przy kuchennym blacie sprawdza aplikacje do liczenia kalorii

Aplikacje do liczenia kalorii – najlepsze od Vikingów dla Vikingów

W nowy rok wjechało się na pełnej, prawda? Już nawet nie pięć, tylko dziesięć porcji warzyw. Zero używek poza kawą i herbatą. Regularne treningi i codzienne spacery. W pracy schody zamiast windy, a zamiast auta rower – i to pomimo mrozu i śniegu. A waga jak stała w miejscu, tak stoi? Rozwiązaniem może być aplikacje do liczenia kalorii. Sprawdziliśmy to.

all inclusive w telefonie Baner Trial

Vikingu, przede wszystkim winszujemy! 🎉

I trochę też łączymy się w bólu – my też ulegliśmy szałowi na noworoczne postanowienia 🗓️. I nam też wskazówka na wadze ani drgnęła, a jak już się wychyliła, to nie w tę stronę, w którą miała. Gdzieś popełniliśmy błąd i już nawet wiemy gdzie. Spojler alert: już na samym początku.

Za późno zaczęliśmy rzetelnie liczyć kalorie 🔢. Za dużo miejsca zostawiliśmy przypadkowi, a za mało sprawdzonym (i darmowym) rozwiązaniom.

Efekt to lista najlepszych aplikacji do liczenia kalorii – tak, zainstalowaliśmy i przetestowaliśmy wszystkie, a następnie wybraliśmy i opisaliśmy najlepsze trzy.

Bo kalorie warto mieć pod kontrolą ⚖️. Powie Ci to każdy dietetyk, również ten anonim z Insta. I mądry Viking po szkodzie (to my). Znów wychodzi na to, że tylko Odyn się nie myli.

Deficyt kaloryczny równa się zrzucanie wagi. Koniec, kropka.

Problem polega na tym, że bez rzetelnych liczb błądzimy po omacku i najczęściej przeceniamy kalorie, które spalamy 🏋️‍♀️, a nie doceniamy tych, które przyjmujemy 🍔.

internet mobilny 250 Baner Trial

To właśnie tu wkraczają całe na biało apki do liczenia kalorii 👑📱. Sprawdź nasz wybór od razu [kotwica] albo zacznij od podstaw, czyli od odrobiny teorii.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Deficyt kaloryczny – jak go wyznaczyć i wyliczać kalorie
  • Najczęstsze błędy podczas odchudzania, jakie popełniamy
  • Jakie są najlepsze aplikacje na telefon do liczenia kalorii

Deficyt kaloryczny – jak go wyznaczyć i wyliczać kalorie

Na bank słyszałeś teorię, według której nie chudniemy, bo padamy ofiarami tzw. załamania metabolicznego. Załamani to jesteśmy co najwyżej my, czytając takie bzdury w necie… To dobra wymówka, szanujemy wyobraźnię, no ale. Nasze metabolizmy – Twój też, Vikingu – załamaniu ulec nie mogą. Ludzki organizm nie jest aż tak sprytny, by wszelkimi możliwymi metodami bronić się przed redukcją tkanki tłuszczowej zgromadzonej niby na gorsze czasy (czyli ragnarok). To tak nie działa.

Żeby chudnąć, trzeba więcej kalorii spalać niż przyjmować (🔥 > 🍽️). Proste i skuteczne – to właśnie ten słynny deficyt kaloryczny. Jest to potwierdzone szeregiem badań i metaanaliz przeprowadzonych przez największe mózgi, również przez tzw. amerykańskich naukowców.

Deficyt wyznacza się na podstawie zera energetycznego. Zero energetyczne oznacza równowagę, gdzie spożycie kalorii równa się ich wydatkowi. Oblicza się je, mnożąc metabolizm podstawowy przez współczynnik aktywności fizycznej PAL (ang. Physical Activity Level). Sam metabolizm podstawowy wyznacza się, korzystając z dwóch formuł; Harrisa-Benedicta lub Cunninghama. Z kolei PAL…

Bierze Cię senność 😴? Dobra, nie będziemy nudzić i zagłębiać się w teorię. Nie musisz wszystkiego liczyć na piechotę. Zaufaj aplikacjom do liczenia kalorii – radzą sobie z zadaniem lepiej niż dobrze – wystarczy, że podczas konfiguracji odpowiesz na kilka prostych pytań. Ale błędów w odchudzaniu to już się, Vikingu, wystrzegaj!

darmowa karta esim blog Baner Trial

Aplikacje do liczenia kalorii pomogą, ale to też musisz wiedzieć

Najpierw powtórka ze szkoły, ale z paroma zaskoczeniami 📚. Metabolizm całkowity dzielimy za specjalistami w następujący sposób:

co się składa na metabolizm całkowity

To tutaj tkwi podstawowa pułapka ⚠️. Przeszacowujemy liczbę kalorii, które spalamy na treningu i w ogóle w ciągu dnia, to na pewno. Jesteśmy w tym temacie zbyt entuzjastyczni.

W efekcie jemy więcej, w końcu teoretycznie możemy sobie na to pozwolić. Po to tyle tyramy, żeby potem mięśnie rosły, prawda? Tylko w ten sposób zamiast deficytu kalorycznego mamy najczęściej nadwyżkę. I nie chudniemy, tylko przybieramy na wadze. Szach mat ♟️, a nie jakieś tam załamanie metaboliczne.

Jakie jeszcze błędy popełniamy?

  • 🔄 Zapotrzebowanie kaloryczne zmienia się w czasie. Gdy chudniesz, ono spada!
  • 🔥 Kalorie spalamy cały czas, nie tylko podczas treningu. Gdy smartwatch pokazuje, że w godzinę ćwiczeń poszło z potem 500 kcal, pamiętaj, że jakąś stówkę z tego spalasz w tym czasie i tak. Nie dodawaj więc aż 500 kcal do bilansu, tylko trochę mniej.
  • 🏋️‍♀️ Im mocniej trenujemy, tym po ćwiczeniach jesteśmy mniej aktywni (ach, te zakwasy) i finalnie spalamy w ciągu dnia mniej.
  • 🕒 Próby zbyt szybkiej redukcji masy ciała kończą się fiaskiem albo efektem jo-jo.5.    😤 Zbyt duża liczba treningów kardio powoduje wzrost kortyzolu.

Warto mieć też na uwadze, że wszyscy jesteśmy różni, różnie działają nasze układy trawienne, pojawiają się też zakłócenia w funkcjonowaniu mikrobioty jelitowej. Krecią robotę wykonują nasze organizmy, stosując różne metody, aby nakłonić nas do spożywania większej liczby kalorii.

Nie ma wyjścia, trzeba liczyć. Na szczęście nie na siebie, a na dobre apki. Oto Vikingowy wybór trzech najlepszych aplikacji do liczenia kalorii i śledzenia makro.

Najlepsze aplikacje do liczenia kalorii

Yazio – Licznik kalorii

Faworytka znacznej części Załogi Vikingów. Dostępna na iOS i telefony z Androidem, kompatybilna zarówno z Apple Health, jak i Google Fit. Posiada wersję premium, ale w tym podstawowym zakresie świetnie radzi sobie również w opcji darmowej.

Umożliwia łatwe śledzenie wagi. Ma wbudowane narzędzie do rejestrowania wypijanej w ciągu dnia wody. Fajnie prezentuje się na smartwatchach.

W wersji na telefon jest czytelna i łatwa w obsłudze. Posiada bardzo dużą bazę produktów spożywczych i potraw, którą łatwo również samodzielnie uzupełniać.

Umożliwia ustawienie własnych celów wraz z czasem potrzebnym na ich osiągnięcie. To nie tylko redukcja wagi, ale też jej utrzymanie i wzrost. W tym ostatnim wypadku wyraźnie pomaga łatwe i darmowe śledzenie makro – docenią zwłaszcza ci Vikingowie, którzy celują w 2 gramy białka na 1 kilogram masy ciała.

plusy i minusy aplikacji do liczenia kalorii Yazio

MyFitnessPal: Licznik kalorii

Zdecydowanie bardziej minimalistyczna pod kątem designu, ale czy dzięki temu łatwiejsza w obsłudze? Na pokładzie zdania są podzielone. Dostępna na iOS i Androida, oczywiście zintegrowana z Apple Health i Google Fit. Posiada wersję darmową, ale skrzydła rozwija dopiero po wykupieniu opcji premium. Darmowy wariant jest naszym zdaniem zbyt okrojony z funkcji. Apka jest popularna w Polsce, a to oznacza rozbudowaną bazę produktów i dań. Umożliwia łatwą edycję celu kalorycznego i makro. Bardzo przyjazna w wersji na smartwatche.

plusy i minusy aplikacji do liczenia kalorii MyFitnessPal

Fitatu Licznik Kalorii i Dieta

Według części Vikingów najlepsza, bo polska, a według drugiej części – po prostu najlepsza. Pod kątem designu pierwsza klasa. Ogromny plus za łatwą i szybką konfigurację – warto przejrzeć również ustawienia zaawansowane, w których możemy wyznaczyć poziom ogólnej aktywności w ciągu dnia oraz aktywności treningowej. Fitatu w prosty sposób tłumaczy, co jest czym, ale ukłony należą się za kolejną funkcję. Otóż apka umożliwia liczenie kalorii treningowych według współczynnika PAL (było wyżej, pamiętasz?) i to tę opcję rekomenduje. Pozwala jednak również na uwzględnienie dodatkowych kalorii z treningów, ale wyraźnie zaznacza, że to opcja dla zaawansowanych użytkowników. Dlaczego? Wróć do listy błędów w odchudzaniu, a zwłaszcza do punktu nr 2. Fitatu, propsy od Vikingów!

Oczywiście apka dostępna jest zarówno na urządzenia z iOS, jak i z Androidem. Łączy się z Apple Health i Google Fit.

Kolejny ukłon za łatwą edycję układu posiłków. Nie każdy przecież zjada również  drugie śniadanie, lunch oprócz obiadu i jeszcze przekąskę…

plusy i minusy aplikacji do liczenia kalorii Fitatu

Najlepsze aplikacje do liczenia kalorii – którą wybrać?

Aplikacje do liczenia kalorii ułatwiają odchudzanie, ale pomagają też w utrzymaniu prawidłowej masy ciała i zwiększeniu masy mięśniowej – to oczywiste. Trzeba jednak korzystać z nich regularnie i nigdy nie oszukiwać. Warto też regularnie sprawdzać swoją wagę i aktualizować ją w apce – pamiętaj, że zapotrzebowanie kaloryczne zmienia się wraz z wagą.

Wszystkie apki do liczenia kalorii są podobne, a różnią się tak naprawdę detalami i dodatkowymi funkcjonalnościami. Najlepiej pobrać kilka z nich i sprawdzić samemu, która najbardziej Ci leży. I później trzymać się wyznaczonego celu.

Jeśli żadna z powyższych propozycji po kilku dniach testów nie przypadła Ci do gustu, możesz sprawdzić również FatSecret lub Dine4Fit. W wewnętrznym rankingu Vikingów obie nie wypadły za dobrze, ale – jak wspominaliśmy wyżej – wszystkie apki do liczenia kalorii na telefon są podobne i być może to po prostu kwestia vikingowego gustu.

Źródła:

  1. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20518700/
  2. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/36837808/

Piotr Makowski

Zanim wsiadł na drakkar i dołączył do załogi Mobile Vikings, przez kilkanaście lat współtworzył polską edycję magazynu „Men’s Health” – najpierw jako redaktor działu Sport i Fitness, a następnie jako redaktor naczelny. Na blogu podejmuje tematy na styku technologii i zdrowia, a także dzieli się swoją zajawką na gadżety i sprytne rozwiązania.

Prywatnie: czyta (literatura piękna), ogląda (filmy, nie seriale), gra w gry (singleplayer), boksuje (amatorsko) i jeździ na rowerze (team #bikepacking).