Blog Mobile Vikings

O bezpieczeństwie danych osobowych słów kilka – ankieta Mobile Vikings

Dane osobowe określa się nową walutą gospodarki cyfrowej. Powszechność cyberataków i skala terroryzmu sprawiają, że niepokoimy się o naszą prywatność i bezpieczeństwo danych. Co ciekawe, wiele osób popiera działania służące poprawie poziomu bezpieczeństwa, nawet jeśli wiąże się to z inwigilacją w sieci. W związku z tym, postanowiliśmy zapytać Was o zdanie. Czy bylibyście skłonni poświęcić swoje dane w imię bezpieczeństwa, czy wolicie zachować pełną prywatność kosztem większego ryzyka? Przedstawiamy wyniki ankiety.

internet mobilny 100gb Baner Trial

Wyciągniętych przez nas wniosków nie można traktować jako jedynej wersji prawdy – ankieta miała na celu wypytanie niewielkiej części naszych użytkowników o ich pogląd na sprawę bezpieczeństwa danych osobowych. Ze względu na wielkość oraz dobór próby nie zastąpi ona profesjonalnych badań. Niemniej, jej wyniki stanowią dobry punkt wyjścia dla rozważań nad tematem udostępniania danych. Oto, co udało się nam ustalić.

Dlaczego udostępniamy swoje dane osobowe?

Istnieje wiele powodów, dla których udostępniamy swoje dane. Tym, który najczęściej pojawiał się wśród Waszych odpowiedzi, okazał się fakt ułatwienia życia przejawiający się w personalizacji usług. Tę przyczynę wskazało blisko 65% badanych. O czym mowa? Przypomnijcie sobie, kiedy ostatnio robiliście zakupy w sklepie internetowym. Jesteśmy w stanie założyć się, że po kliknięciu paru rzeczy, które przypadły Wam do gustu, strona zaczęła podsuwać Wam propozycje produktów, które również mogłyby się Wam spodobać. Tę strategię pokochało większość marketerów – dzięki dokładnemu rozpoznaniu zainteresowań, potrzeb oraz aktywności użytkownika, firma może wyjść do klienta z idealnie dopasowaną ofertą, która zwiększa szanse na sprzedaż. Dane gromadzone są tu na dwa sposoby. Pierwszy z nich zostaje zainicjowany przez samego klienta, który rejestruje się na stronie, zapisuje na newsletter czy po prostu zakłada konto potrzebne do zrealizowania zamówienia. Podczas wykonywania tych czynności podaje wiele informacji, takich jak imię i nazwisko czy adres, które zostają zapisane na stronie. Kolejnym krokiem jest obserwacja zachowań konsumenta. Dzięki plikom cookies stworzony zostaje szablon preferencji, który pozwala na wytyczenie wzorowej ścieżki zakupów. Czy to bezpieczne? Zdarza się, że ciasteczka gromadzą nie tylko informacje o naszej aktywności na stronie, ale również loginy i hasła, które mogą paść ofiarą hakerów. W większości przypadków tego typu dane są jednak specjalnie zabezpieczane.

Wracając do naszej ankiety – przyjrzyjmy się pozostałym powodom udostępniania danych osobowych. Równo połowa badanych wskazała, że decyduje się udostępnić swoje dane w celu zwiększenia bezpieczeństwa usług. Pojawiały się także pojedyncze głosy mówiące o oddawaniu danych na potrzeby statystyk, regulaminów oraz uzyskania świadczeń. Co ciekawe, niektórzy Vikingowie odpowiadali, że udostępniają swoje dane “bo muszą”, “nie mają wyjścia, a przynajmniej tak im się wydaje” oraz dlatego, że “są wymagane na stronach i portalach”.

Czy rzeczywiście w dzisiejszych realiach nie mamy już wpływu na to, kto i w jaki sposób przetwarza nasze dane?

Niestety historia wielokrotnie udowodniła, że nie możemy czuć się do końca bezpieczni. Mowa o dwóch ogromnych wyciekach danych, które wydarzyły się nie tak dawno temu, bo jeszcze w tym roku. Pierwszy z nich dotyczył klientów sieci komórkowych, których dane, jak wykrył jeden z operatorów, były sprzedawane przez pracowników call center na rzecz firmy konkurencyjnej. Okazuje się, że takie zajścia nie są rzadkością – jak wynika z wypowiedzi pracowników różnych sieci, dosyć często zdarza się, że zwolniony pracownik zabiera bazę klientów do nowego pracodawcy lub usiłuje sprzedać ją w sieci. Na szczęście w Mobile Vikings takie sytuacje nie mają prawa bytu – nigdy nie udostępnialiśmy i nie będziemy udostępniać informacji o użytkownikach. Bezpieczeństwo jest naszym największym priorytetem, dlatego możecie spać spokojnie – Wasze dane są w dobrych rękach.

Kolejny duży wyciek miał miejsce w tzw. Darknecie, gdzie na polskim forum jeden z internautów wystawił na sprzedaż dane klientów czterech banków: ING Banku Śląskiego, mBanku, Idea Banku oraz Credit Agricole. Były to między innymi numery rachunków, salda, numery PESEL, adresy i numery telefonów. Niektórych zdziwić może fakt, że handel danymi osobowymi jest ogólnie rzecz biorąc legalny. Kwestia jest jednak ściśle regulowana przez prawo. Jeśli, jak w przypadku byłych pracowników sieci telekomunikacyjnych, baza danych zostaje wyniesiona z jednej firmy i udostępniona drugiej, jest to naruszenie prawa. Legalnym jest jednak udostępnianie danych w przypadku, gdy klient wyrazi zgodę, którą często mechanicznie zaznacza podczas podpisywania umowy o świadczenie usług. Z tego powodu warto jest uważnie wczytywać się w warunki wypisane małym druczkiem. Dzięki temu unikniemy, przykładowo, konieczności rozmów z firmami, których w ogóle nie kojarzymy, a które wydzwaniają do nas z chęcią przedstawienia oferty.

Komu i jakie dane najchętniej udostępniamy?

Wyniki ankiety jasno pokazują, jakie dane przekazujemy najczęściej. Są to personalia, czyli imię, nazwisko i adres (ponad połowa odpowiedzi). Chętnie dzielimy się również informacjami o swojej lokalizacji (27%), aktywnością w sieci (6%) oraz statystyką skrzynki mailowej (3%). W tym momencie na pewno wielu z Was zacznie głowić się nad tym, co kryje się za hasłem udostępniania aktywności w sieci. Otóż chodzi o informacje gromadzone przez przeglądarki – w tym wypadku zwłaszcza hasła, które wpisujemy do wyszukiwarki i historię odwiedzanych stron. Dzięki analizie oglądanych przez nas treści, wyszukiwarka może na przykład dostosować kolejność wyników wyszukiwania. Innymi słowy, na samej górze listy pojawią się strony, które będą dostosowane do naszych wymagań.

Zapytani komu byliby gotowi oddać swoje dane osobowe, ankietowani najczęściej odpowiadali, że policji (88% osób) lub pozostałym służbom bezpieczeństwa (50%). W dalszej kolejności pojawiali się operatorzy komunikacyjni i dostawcy innych usług (38%), sieci społecznościowe (11%) oraz dostawcy usług wyszukiwania (6%). Interesujące jest to, że dwie najrzadziej wskazywane opcje są tak naprawdę tymi, które najczęściej zbierają nasze dane. Co więcej, sami się na to godzimy – czy to rejestrując się na serwisach społecznościowych, czy korzystając z popularnych wyszukiwarek.

darmowa karta esim blog Baner Trial

Ilu podmiotom udostępniamy swoje dane?

Ciężko jest jednoznacznie określić, kto jest w posiadaniu naszych danych. Powodowanie jest to nie tylko faktem, że informacje przechodzą z rąk do rąk, ale również tym, że często automatycznie zakładamy kolejną kartę lojalnościową czy zgadzamy się na wysyłanie do nas wiadomości o aktualnych promocjach, oddając dane osobowe kolejnemu podmiotowi. Ankietowani Vikingowie postarali się jednak oszacować liczbę firm, które upoważnili do przetwarzania swoich danych. 58% badanych orzekło, że jest to od jednego do pięciu podmiotów, a 35%, że między 6 a 10. 4% ankietowanych zadeklarowało, że najpewniej jest to od 11 do 15 firm. Niewielu Vikingów podało, że ich dane przechowuje od 16 do 20 podmiotów. To mało czy dużo? Trudno stwierdzić jednoznacznie. Każdy z nas ma inne potrzeby, a co za tym idzie, nie sposób wyznaczyć jednej, właściwej liczby podmiotów, którym powinniśmy udostępniać dane. Wiemy jedno – demonizowanie tego zjawiska nie ma sensu.

Żyjemy w czasach, w których gromadzenie danych osobowych jest powszechne. Jak prawie wszystko na tym świecie, może to być pomocne lub obrócić się przeciwko nam. Wychodzimy z założenia, że lepiej dmuchać na zimne. Bądźcie ostrożni i zwracajcie uwagę na to, komu udostępniacie swoje dane. Jednego możecie być pewni – u nas nic Wam nie grozi. 🙂

W badaniu wzięły udział 63 osoby, 57 Vikingów i 6 Viqueens w wieku od 16 do 73 lat. Ankietowani odpowiedzieli na cztery krótkie pytania mające na celu sprawdzenie, kiedy i w jakich okolicznościach są skłonni oddać swoje dane osobowe.

1 komentarz