Blog Mobile Vikings
Recenzja OPPO Reno 11F

Recenzja OPPO Reno 11F: Długowieczny!

Jeśli podczas ostatniej grabieży nie zgarnąłeś zbyt pokaźnego łupu, za to straciłeś w walce ucho, OPPO Reno 11F to idealny smartfon dla Ciebie!

internet mobilny 250 Baner Trial

Gdy kupujemy smartfon za tysiąc czy półtora tysiąca złotych, chcemy oczywiście, by służył nam jak najlepiej, ale podobnie jak w przypadku naszego własnego życia, jego najważniejszym celem jest PRZETRWAĆ JAK DŁUŻEJ.

Pewnie, najlepsze w swojej klasie zdjęcia czy błyskawiczne ładowanie stanowią miłe dodatki, ale kluczowe jest przede wszystkim, by telefon jak najdłużej pozostawał powyżej poziomu sygnalizującego “dłużej już nie pociągnę, przydałoby się wymienić”.

Cechy OPPO Reno 11F, które pozwolą mu pożyć dłużej

A akurat tak się składa, że Reno 11F ma kilka cech, które potencjalnie mogą pozwolić mu pożyć w zdrowiu (swoim, a także Waszym psychicznym, bo ze smartfonem odmawiającym posłuszeństwa idzie dostać szału), bardzo długo. Przede wszystkim certyfikat wodoszczelności IP65. Wiadomo, nikt specjalnie nie urządza telefonom relaksujących kąpieli, ale świadomość, że bliższe zapoznanie się z płynami nie wyrządzi mu krzywdy, jakoś tak uspokaja. No i zawsze można przemyć mu pod zlewem plecki!

Ale to tak jak u noworodka – częste kąpiele zbędne, bo pokryte miłą, matową fakturą plecki świetnie utrzymują czystość. Podobnie jak noworodek, Reno 11F jest także leciutki – mimo ekranu o przekątnej 6,7 cala, waży zaledwie 177 gramów, więc jeżeli mamy akurat zajęte ręce, możemy po prostu sobie pod nim dmuchać, by pozostał w powietrzu. 😉 Jak piórko!

Wystarczająco długie wsparcie techniczne dla telefonu

Trzy lata aktualizacji Androida i cztery lata poprawek bezpieczeństwa to na tej półce cenowej świetny wynik, szczególnie, że Reno debiutuje z aktualnym Androidem 14 – niektóre firmy trochę pod tym względem oszukują, wypuszczając do sklepów sprzęt z przestarzałym na start systemem, a później łaskawie go aktualizując. Nie będę nazywał po imieniu, ale chodzi o Xiaomi.

Reszta parametrów też powinna zestarzeć się z gracją. Wyświetlacz OLED z szybkim odświeżaniem wspiera nawet treści w szerokim zakresie tonalnym – znaczy, dla niewtajemniczonych, filmy mogą wyglądać ładniej. Główny aparat robi bardzo dobre fotki, a przedni pozwala nawet na nagrywanie filmów w 4K, co nie jest standardem nawet we flagowcach. Początkujący vlogerzy będą zachwyceni! A nuż odniosą dzięki temu sukces, i na fali tegoż sukcesu od razu kupią sobie droższy telefon? Cóż, takie jest życia! Ultraszeroki kąt i obiektyw makro takiego szału już nie robią, ale chwała im za to, że w ogóle tu są – przynajmniej ten pierwszy przydaje się dość często.

Mnie zachwyciło jeszcze szybkie ładowanie (45 minut do setki), ponad doba pracy na jednym cyklu akumulatora, 256 GB szybkiej wbudowanej pamięci (tutaj w roli serum antystarzeniowego występuje slot na karty microSD) i 8 GB RAM. Procesor? Może nie jakiś potwór, w tej cenie idzie znaleźć znacznie bardziej wydajne smartfony, ale OPPO słynie z dobrej optymalizacji.

2023 03 24 mv match blog 1280x358 Baner Trial

Wady OPPO Reno 11F

No dobra, to gdzie wady? Ano, są dwie. Po pierwsze, nie ma dwóch. Dwóch głośników, znaczy. Reno gra wyłącznie z jednego i nie jest to brzmienie tragiczne (mamy też tryb ekstremalnego zwiększenia głośności), ale za tę kasę, chciałbym już, by mój pełny zestaw obojga uszu został należycie zaopiekowany. Po drugie, 11F poszedł śladem telefonów z najwyższej półki. Ale nie, nie pod względem mocy obliczeniowej i parametrów – pod względem braku ładowarki w zestawie. Wiadomo, każdy ma w domu jakąś tam kostkę do ładowania, ale maksymalną moc 67W osiągniemy wyłącznie za pomocą kompatybilnej ładowarki OPPO, a to dodatkowy wydatek przynajmniej 100 złotych. Nieładnie.

Poza tym jednak, 11F to moim zdaniem kompletne urządzenie, które da nam kilka lat spokoju.

Michał Pisarski

Nowymi technologiami i starymi grami pasjonuję się od zawsze, a zawodowo narzekam na smartfony od ośmiu lat. Na moim kanale YouTube i blogu Vikingów staram się jednak pokazywać te najbardziej wyjątkowe, które zarażają miłością do gadżetów